Procedury i nieścisłości

W ostatnich dniach działki i domy mieszkańców graniczących z budową przy ul. Czajkowskiego zostały nawiedzone przez komisję złożoną z pracowników BOM-u. Zostali oni wysłani przez władze miejskie w celu określenia prawidłowości przebiegu granic, odległości budynków od granicy, jak również oględzin stanu technicznego domów. Z nieoficjalnej rozmowy z pracownikami BOM wynikało również, że władze miasta chcą być poinformowane, czy teren budowy nadaje się do budowy i czy nie zagrozi sąsiednim budynkom.




W świetle pism, które otrzymaliśmy od prezydenta Adamowicza i wiceprezydenta Bielawskiego, żadne oględziny, czy ekspertyzy, nie miały być przez miasto dokonywane, a jedynie zainteresowani mieszkańcy i najemcy mogli sobie takie ekspertyzy przeprowadzić na własny koszt. Uzasadnieniem było, że wszystkie procedury, plany oraz przewidywania władz miasta stwierdzają brak jakiegokolwiek zagrożenia dla budynków. Wydaje się to dziwne w świetle obecnych działań naszych władz.

Oględziny, jak już wspomnieliśmy, miały stwierdzić, czy granice działek są w prawidłowym miejscu. Wykonywane są dlatego, że według planów SM Suchanino domy stojące w pobliżu budowy znajdują się na terenie, gdzie mają być wykonywane prace. Granica "budowy" według SM Suchanino przebiega przez istniejące budynki. Nie wiemy, o jaką "granicę" chodzi SM Suchanino oraz dlaczego przebiega przez istniejące budynki. Granice geodezyjne działek, na które spółdzielnia otrzymała pozwolenie na budowę, są oznaczone przez kamienie geodezyjne i zostały potwierdzone przez ostatnie pomiary geodety, wykonane na zlecenie Wydziału Skarbu UM Gdańsk w sierpniu tego roku.

Odnosimy wrażenie, że spółdzielnia przeliczyła się z terenem, który posiada i w tej chwili rozpaczliwie próbuje znaleźć teren dla swojej zaplanowanej infrastruktury. Znowu, z pism, jakie otrzymywaliśmy wynika, że projekt spełniał wszystkie wymogi dla uzyskania pozwolenia na budowę. Dziwne zatem wydaje się, że nagle SM Suchanino potrzebuje kilka metrów więcej dla swojej inwestycji. Projektant przecież musiał być świadomy co i gdzie projektuje, a jeśli nie, to świadczy tylko o nim i jego kompetencjach.

Obawa, jaka się pojawia u nas, jako mieszkańców, odnosi się do podejścia do nas przez Urząd Miasta. Naszym zdaniem, spółdzielnia powinna zmieścić się na swoim terenie ze swoją inwestycją. Niestety istnieje niebezpieczeństwo, że miasto uzna, że kilka domów może poświęcić dla dobra i dobrych układów ze spółdzielnią i jej prezesem. Może lekką ręką oddać swój teren, a ludzi wykwaterować. To oczywiście najczarniejszy scenariusz, ale gdyby został zrealizowany, potwierdziłby układy kolesiowsko-towarzyskie władz miasta z władzami spółdzielni. Pan Prezydent Adamowicz wielokrotnie stwierdzał, że spółdzielnia jako twór prawny ani nie podlega miastu, ani nie istnieją żadne zależności pomiędzy tymi dwiema instytucjami. Dziwne byłoby więc, aby miasto oddawało swój teren dla widzimisię, czy błędu spółdzielni. Czas pokaże, jak ta sprawa się skończy. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że domy stojące na "spornym" terenie, są w trakcie wykupu, spełniają wszystkie formalne warunki - potwierdzone pismami z Wydziału Skarbu - a procedury (przez opieszałość urzędników?) trwają w przypadku jednego z domów już trzy lata. W piśmie urząd stwierdza, że procedura w przypadku nawet dużego skomplikowania sprawy, powinna trwać około roku. Czyżby ktoś maczał palce mając interes w przeciąganiu procedur?

Jak wspomnieliśmy, w ślimaczym tempie postępuje wykup domów, jednak pojedynczym najemcom udaje się to po latach oczekiwania. Serdecznie gratulujemy im nabycia nieruchomości.

Na zakończenie, jako niestety tylko niepotwierdzoną plotkę możemy wyjaśnić jedną z nurtujących nas kwestii.

Jak wiemy "tymczasowa" droga na budowę biegła przez wynajętą od miasta działkę, a wszystkie formalności były w jak najlepszym porządku, co potwierdzały pisma otrzymane od wiceprezydenta. Po jakimś czasie droga została zamknięta, a wykonawca poprowadził dojazd po trasie planowanej drogi. Zasłyszana plotka głosi, że SM Suchanino posiadała umowę na w/w działkę do użytku w celu zaplecza socjalnego budowy. Umowa została podobno rozwiązana ze względu na "użytkowanie terenu niezgodne z warunkami umowy". Chcielibyśmy oficjalnie potwierdzić lub zdementować tę plotkę, zobaczymy czy nam się uda...