Chamstwo i ignorancja

Chamstwo niektórych z pracujących przy budowie drogi na Kolonii budowlańców poraża. Podobnie jak ignorancja niektórych urzędników.

Jak ostatnio wspominaliśmy, jeden z nich groził nam, kiedy robiliśmy zdjęcia skarpy i mimo, że zapewniliśmy, że nie robimy zdjęć ludzi, a jedynie zdjęcia drogi i skarpy, powiedział, że "załatwi to inaczej". Ciekawe, jak... Jego pogróżki mamy nagrane.

Jakiś czas temu przywędrowała do nas plotka, że ktoś z biura prezesa spółdzielni Suchanino powiedział, iż "Kolonia to tylko ogródki działkowe, wszystkie do rozbiórki, a ludzie mieszkają tu nielegalnie, w slumsach". Jak wspomniałam, jest to plotka, ale - jak to się mówi - w każdej plotce jest odrobina prawdy, dlatego też o tym mówimy.



Dziś miał miejsce kolejny incydent. Ktoś z mieszkańców zadzwonił na policję, ponieważ drogę - jedyną dojazdową do naszych posesji - zatarasował duży dźwig. I nie było to chwilowe, ponieważ kiedy policja się zjawiła, dźwig nadal tam stał. A jak już kiedyś, w którymś artykule wspominaliśmy, jest to jedyny dojazd do naszych domów i w razie wypadku, przy zatarasowanej drodze, nie dotrze do nas ani karetka, ani straż pożarna. Policja przyjechała na Kolonię i wypisała mandat. Kiedy odjechali, a dźwig zniknął z drogi, jeden z budowlańców posłał kilka niemiłych uwag w kierunku naszej sąsiadki. Że niby to ona zadzwoniła, że się czepia, że i tak nic nie wskóramy, bo nasze domy są do rozbiórki, a my mieszkamy tu nielegalnie, a jej zabiorą połowę ogrodu. Osobiście jestem ciekawa, skąd ci ludzie mają takie informacje? Może powinniśmy powiesić na drzwiach naszych domów umowy najmu? Albo oflagować się i wielkimi literami wypisać na flagach numery umów...

Dziś usłyszałam rozmowę dwóch panów, którzy robili porządek na ulicy - panów z budowy, w odblaskowych, zółtych kamizelkach (akurat wracałam ze sklepu). Jeden do drugiego powiedział, by wziął większą szczotkę, a tamten na to: "A co ja jestem, wół pociągowy, k...?!".

I ciśnie mi się na usta, że jeżeli ktoś chamem się urodził, to już się nie zmieni...