jestem jeszcze
trwam pod niebem jesiennych dni
w zamkniętych oczach
widzę postać twoją
dotykam sosen
kaleczę dłonie w abstrakcji
otwarte błękity moich marzeń
dalekie, niedosiężne
utopione w ścieżkach rzeki
ulatujące ptaki
nie chciały mnie wziąć ze sobą
szukam ciebie pełny bólu i tęsknoty
szare bloki miasta
zaślepione oknami martwej ciszy
kraty spadły
na moje myśli
na moją miłość
na życie