Powrót




kiedy w jakąś noc bez daty
odpłynę w świat nieodgadnięty
odczujesz drżenie powiek
ja już nie wrócę
zostawię świat mój tajemny
zbudowany z marzeń i snów
nie wiem czy będzie to wiosną
czy latem gorącym
czy kolorową jesienią
może zimą puchatą
zagubię się w przestrzeni
gdzie gwiazdy swoje drogi mają
między nimi pustka
w spadku pozostawię uśmiech
płomień serca
cichy szept bez słów
jak poszum wiatru
dla ciebie
będę patrzył na las sosnowy
na chmury w błękicie nieba
oczami które już nie zobaczą
twarzy twojej
odejdę i zostanę
w pamięci wierszy moich