Powrót



szukałem ciebie
wśród marzeń skąpanych w słońcu
kwiaty mnie chroniły
ale nie było horyzontu
drogowskazu na drzewie
orła „przewodnika”

znalazłem perłę
w cudownym pokrowcu muszli
tętniącą głodem piękna
promieniującą na świat
zachwytem
tajemnicą istnienia

dziś uparte słowa
bez nadziei w oczach
zamykają ciszę
zostaję sam z marzeniami
zycie zaplanowało tekst
bajki bez końca