Powrót



tak jakoś smutno ...
kiedy muzyka nie dociera
do sedna istnienia
kiedy zawirowane tabuny nut
opadają jak płatki śniegu
roztopione nie zostawiają śladu
tylko mokro pod powiekami

pozostaje rozśpiewana cisza
mgła oplatająca życie
rozsnuwana twoimi rękami
nad marzeniami

czuję chłód ścielący po drugiej stronie
ścieżki przepływu
w roztargnieniu
przewracam puchar tajemnicy
która sączy się resztkami zdumienia
na kończące się życie