to jednak jest coś
głos twój jest ptakiem
niebieskością nieba
życie ?
monotonia zdarzeń
w obrazach słoneczników
i wyskrobanej muszli
z brudu piaszczystej plaży
myślisz, że nie wiem
co to jest głupota
szaleństwo niespełnienia
myśli
marzenia
zapach którego nie czuję
moje istnienie rozciągnięte jak guma
do majtek
jesień stała się smętna
szara, deszczowa
urodziłem się tak dawno
zapomniałem
ten dzień minął
jeszcze zostałem oszczędzony
bez zapytania
bez sensu