Powrót



zdziwione oczy dziecka
zasłonięte tonią oceanu
krzyk urwany falami
zduszony paszczą ludzkich rekinów

a ty
wymyślony człowieczym pragnieniem
gdzie jesteś ?
fałszywą ręką wypisujesz słowo bóg
na stronach ludzkich łez

świat człowieczy
jak dzika bestia
rozdaje w imię twoje
cierpienie i nienawiść

tysiące stóp
wyplata nadziei łańcuch krwi
po torach sług fałszu i zdrady
a ty dzwonisz złotymi kielichami
pełnymi wina i błota

ale to tylko ułuda
bo nie ma ciebie zmyślonego
śmieją się hieny ludzkości
a ziemia krwawą lawą
wypala resztki nadziei