zagubiłem się
we śnie, który zamknął
w nieskończonym labiryncie
miasta, ulice, domy, ruiny
świat który nie był światem
tylko zapytaniem
gdzie jesteś ? kim jesteś ?
w zawirowanych obrazach
w nieposłusznych zakolach mózgu
luna... księżyce baśni
i słońca umęczone życiem
czerń i biel
i zieleń mar
taniec chochołów
zamknięte godziny
w tajemniczych obszarach
poszukiwania
oddechu
a wydałoby się to takie proste