słowa już umilkły
stały się kolorami snów
w zachodzącym słońcu
ale obudziły się myśli
po słowach
"dlaczego"
to tak prosto
bez pytań
szary, zwykły dzień
nieosiągalne marzenia
droga przez las
kłujące maliny
nadchodzi pustka
nie zostaną kartki
z zamkniętą wściekłością
jak drzewa w Białowieży
jak suche liście
zmiatane jesienią